Fałsz politycznych frazesów. Czyli pospolite złudzenia w gospodarce i polityce
Opis
Książka to wolnościowe kompendium utrzymane w formie polemiki z fałszywymi tezami (frazesami) dominujących współcześnie nurtów politycznych. W 83 artykułach autorzy z całego świata poruszyli tematy: praw człowieka w kontekście natury państwa (np. wyborna rozprawa z mitem "prawa do pracy"), centralnego planowania i regulacji (m.in. rozprawa z mitem "rządowych regulacji, które rozwiązują wszelkie problemy"), handlu zagranicznego i gospodarki światowej (obalamy mit "pomocy dla krajów Trzeciego Świata"), zasobów i środowiska naturalnego (np. mit państwa, które rzekomo jest kluczem do skutecznej ochrony środowiska), filozofii i etyki (np. rozprawiamy się z mitem prywatnej przedsiębiorczości, która "rodzi chciwość i samolubstwo"). Książka to 350 stron. Bez ilustracji. Bez zbędnych ozdobników graficznych. Ta pozycja jest po brzegi wypełniona wiedzą, która nie tylko pozwala uporządkować własne przemyślenia ale stanowi również wyborne kompendium wolnościowej apologetyki. POLECAMY!
FRAGMENT RECENZJI J. BODAKOWSKIEGO: Po wielu
latach wróciłem do zbioru anty socjalistycznych artykułów piór
amerykańskich publicystów. „Fałsz politycznych frazesów” jest
obowiązkową lekturą przeciwników gospodarki socjalistycznej. W krótkich
artykułach, w przystępnej formie, operując wieloma argumentami z badań
naukowych nad gospodarką, autorzy poruszają podstawowe zagadnienia dla
gospodarki, ustroju i polityki. Autorzy w swych artykułach oskarżyli
lewicę o ukrywanie swoich planów likwidacji rynku, kłamliwą propagandę,
odbieranie obywatelom ich praw, przypisywanie niektórym klasom
przywilejów. Obarczyli socjalistów odpowiedzialnością za bezrobocie
(wyrosłe z płac minimalnych, koncesjonowania dostępu do rynku,
wprowadzania ustawodawstwa socjalnego). Stwierdzili że ustawodawstwo
socjalne nie rozwiązuje problemów tylko stwarza nowe, zakaz
dyskryminacji w kontaktach gospodarczych odbiera wolność dokonywania
wyboru, demokracja niesie ze sobą zagrożenie dla grup które przegrały w
wyborach. Uznali że interwencjonizm gospodarczy jest nieefektywny i
szkodliwy, wynika z zmowy władz z grupami interesu, polega na transferze
pieniędzy odebranych podatnikom do kieszeni finansjery, eskaluje, ma na
celu zniewolenie społeczeństwa przez rządzących, nadmiar przepisów jest
szkodliwy społecznie. Niechęć autorów artykułów wzbudziła również
biurokracja.
Jeden z najciekawszych artykułów dotyczył przyczyn
Wielkiego Kryzysu. Wielki Kryzys spowodowany był według autora artykułu
tym że od 1913 w USA centralny system bankowy był politycznie
kontrolowany. Polityczna kontrola doprowadziła do nieodpowiedzialnego i
niekontrolowanego rozszerzania podaży pieniądza – co napędzało inflacje.
Sztucznie obniżono stopy procentowe by sfinansować I wojnę światową.
„Rządowa polityka tanich pieniędzy doprowadziła do spekulacji i
inwestowania prywatnych środków w niepewne przedsięwzięcia”. Kolejnym
powodem Wielkiego Kryzysu był progresywny podatek dochodowy za pomocą
którego państwo karało oszczędnych i pracowitych. Wielki Kryzys
spowodowało też to że „państwo regulowało i kontrolowało transport,
zakłady świadczące publiczne usługi oraz wielu przedsiębiorców
prywatnych”. Ustawy przyznawały specjalne środki przymusu „zarządcom
zorganizowanej pracy w okresie I wojny światowej”. W latach dwudziestych
władze USA wprowadziły eksperymentalne programy rozwoju rolnictwa.
Ustawy regulowały płace i czas pracy. Władze wprowadziły ceny minimalne.
W gospodarce amerykańskiej szerzył się protekcjonizm i kontrola
państwa. (fragment recenzji Jana Bodakowskiego)